Skutki przyjaźni (+16)

Silke · Wysłany: Sob 18:16, 08 Mar 2008 Temat postu:

Byłem tak zdenerwowany, że wszystko we mnie wrzało. Miałem ochotę zamordować bruneta za to, że obraził Billa, choć go nawet nie znał. Wiedziałem, że to i tak jest nieuniknione, ale jednak, poirytowało mnie to.
- Jakbym tam został, chociaż jeszcze przez sekundę to byłbym mordercą. Nienawidzę czasem tych ludzi, bo starają się zrobić ze mnie kogoś bez serca, chociaż może czasem wydaję się taki, jednak jakieś tam resztki uczuć jeszcze mi zostały. A poza tym, nie chcę, aby ktoś Cię obrażał, w końcu jesteś w porządku, i nie kopjujesz osób, które są "na topie". - prychnąłem. Tak, racja, oni wszyscy byli tacy jak ja. Znaczy się prawie.

Kiwi · Wysłany: Sob 18:27, 08 Mar 2008 Temat postu:

- Dzięki - uśmiechnąłem się do niego najładniej jak umiałem. Od środka wypełniało mnie jakieś takie przyjemne ciepło. - Kupiłeś mi bluzę to ja ci mogę postawić loda. - powiedziałem bez zastanowienia, gdy zobaczyłem budkę z lodami. Kiedy zobaczyłem jak Tom się na mnie spojrzał momentalnie zrobiłem się czerwony i spuściłem głowę. - Chodziło mi ... ekhem ... takie normalne ... a nie. - brawo Trümper, już bardziej nie mogłeś się pogrążyć. Zbyt mało osób uważa Cię za geja, czy co?

Silke · Wysłany: Sob 18:39, 08 Mar 2008 Temat postu:

Przyznam, z tym lodem to mnie zaskoczył, i jakby nie mówić, od razu mi się skojarzyło, z rzeczą wiadomą. Zaśmiałem się pod nosem, i poczochrałem mu włosy, nie mogąc wytrzymać, wywołując przesłodki uśmiech na jego twarzy.
- Rozumiem, no ale wiesz, strzelasz nagle z tekstem, że możesz postawić mi loda, więc nie dziw się, że mam skojarzenia. - oznajmiłem ze śmiechem.

Kiwi · Wysłany: Sob 23:56, 08 Mar 2008 Temat postu:

Uśmiechnąłem się nerwowo, ale kiedy Tom poczochrał mnie po włosach, mój uśmiech zamienił się na słodki. Podeszliśmy do budki i obaj wybraliśmy sobie lody i tak oto wydałem moje ostatnie 5 €. Ale trudno, jestem mu coś winien, za tą bluzę.
Usiedliśmy na oparciu ławki i zaczęliśmy w ciszy jeść lody. Sięgnąłem do kieszeni po komórkę. Do autobusu zostało nam niecałe 15 minut ! W towarzystwie Toma strasznie szybko zleciał mi ten czas.

Silke · Wysłany: Nie 0:17, 09 Mar 2008 Temat postu:

- Chyba powinniśmy się zwijać, nie? - zapytałem radośnie, widząc, jak nerwowo spogląda na zegarek, aby się upewnić, czy na pewno pks nam nie ucieknie, bo chyba nie chciałoby mu, ani mi się czekać kolejnych kilku godzin w oczekiwaniu na bzdurny pojazd. Przeciągnąłem się, i przetarłem oczy, zrobiłem się okropnie senny, i gdyby nie to, że niedługo będę musiał się zwijać z moim nowym znajomym, to uciąłbym sobie drzemkę. Pogrzebałem w kieszeni spodni, aby znaleźć moją zajebistą komórkę, po czym zwróciłem się do mojego towarzysza.
- Wymienimy się numerami telefonów?

Kiwi · Wysłany: Nie 0:22, 09 Mar 2008 Temat postu:

Kiwnąłem głową. Podałem szybko Tomowi mój numer, a on puścił mi strzałkę. Komórka za wibrowała w mojej kieszeni. Wyjąłem ją i zapisałem sobie numer blondyna.
Potem trochę szybszym krokiem ruszyliśmy w stronę dworca.
Zdążyliśmy na ostatnią chwilę, bo kierowca właśnie miał zamykać drzwi.
Usiedliśmy na ostatnich siedzeniach. Zobaczyłem, że Tom prawie usypia, więc przesunąłem się bliżej okna, by mógł się położyć. W końcu przed nami ponad godzina drogi do domu, bo ten autobus jedzie okrężną drogą.

Silke · Wysłany: Nie 0:32, 09 Mar 2008 Temat postu:

Jeju, jeżeli mam przez prawię godzinę powstrzywać się przed zamknięciem powiek, i odpłynięciem w piękną krainę nieświadomości, to ja dziękuję. Ułożyłem się wygodnie na tylnim siedzeniu, kładąc głowę na kolanach Billa, chociaż mogło to wyglądać z deka dwuznacznie, jednak w tej chwili nie przeszkadzało mi to, chciałem tylko znaleźć coś, bądź kogoś wygodnego, w celu milszej podróży.
- Nie masz nic przeciwko? - zapytałem cicho, zamykając powieki.

Kiwi · Wysłany: Nie 0:36, 09 Mar 2008 Temat postu:

- Nie. Śpij - uśmiechnąłem się. Położyłem ręce na siedzeniu, po dwóch stronach i starałem się siedzieć sztywno i nie ruszać się, by nie obudzić Toma, który momentalnie zasnął. Po kilku minutach jednak trochę się odprężyłem i zacząłem oglądać widoki za oknem. Ręce jakoś same powędrowały na głowę Toma i zaczęły bawić się jego dredami. Jedną ręką zacząłem głaskać Toma po głowie, a drugą okręcałem sobie jego dreda na palcu.

Silke · Wysłany: Nie 0:41, 09 Mar 2008 Temat postu:

Nie panowałem nad swoim organizmem, który kategorycznie domagał się snu. Właściwie, we śnie męczyły mnie tylko zwariowane krowy, które w pewnym momencie zmieniły się we mnie i w Billa, pogrążonych w swoim własnym świecie fantazji, do której nie ma dostępu nikt, oprócz nas. Jak na złość, obudziło mnie ostre szarpnięcie kierowcy, jednak miły dotyk pozwolił mi pogrążyć się w krainie snów po raz drugi, jednakże, zostałem wybudzony przez cichy głos Billa, że pora wysiadać.

Kiwi · Wysłany: Nie 0:47, 09 Mar 2008 Temat postu:

Zabrałem ręce i zacząłem cicho budzić Toma.
- Tom wstawaj, bo zaraz musimy wysiadać - położyłem mu rękę na ramieniu. Blondyn niechętnie podniósł się z moich kolan i uśmiechając się popatrzył na mnie zaspanym wzrokiem. - Wyspałeś się? - parsknąłem śmiechem.

Silke · Wysłany: Nie 0:51, 09 Mar 2008 Temat postu:

- Hm, chyba tak. Miałem bardzo wygodną poduszkę. - na moją twarz wpłynął nieprzyzwoity uśmieszek, po czym podniosłem się z siedzenia, w celu wyjścia z autokaru, i zaczerpnięcia świeżego powietrza, które pozwoli mi się wybudzić do końca ze snu. Zapach świeżo skoszonej trawy, zawsze dobrze na mnie działał, chociaż bywały też takie chwile, kiedy kichałem przez nią jak zwariowany.

Kiwi · Wysłany: Nie 0:57, 09 Mar 2008 Temat postu:

Spłonąłem rumieńcem i podążyłem za Tomem. Teraz jeszcze trzeba przejść cały Lepizg, aż dojdzie się do Loitsche. Zaczęliśmy iść przed siebie. Przez pierwszych kilka minut Tom chyba jeszcze spał, ale potem już całkowicie się rozbudził.
Szliśmy w ciszy, bo żaden z nas nie umiał zacząć rozmowy. No bo o czym? Sportem się nie interesuję, więc odpada. Nie znam jakiś szczególnych szkolnych plotek, które nie dotyczą mnie, więc też nie. Nie miałem pojęcia, o czym Tom rozmawia ze znajomymi, więc wolałem się nie zbłaźnić i nie oddzywać, czekając aż on zacznie rozmowę.

Silke · Wysłany: Nie 1:02, 09 Mar 2008 Temat postu:

W powietrzu można było wyczuć to, że chce, abym zaczął jakąś konwersację, bo inaczej zacząłby sam nawijać, a wiem, gdzieś wewnętrznie czuję, że osobą zamkniętą w sobie nie jest. Zapragnąłem chronić go w każdej sytuacji, być oparciem, i osobą, której może zaufać. Zastanowiłem się, jak zacząć rozmowę, co chwilę otwierając, bądź zamykając wargi, aż w końcu z moich ust wypłynęło ciche;
- Masz jakieś zainteresowania?

Kiwi · Wysłany: Nie 1:06, 09 Mar 2008 Temat postu:

Usłyszałem cichy głos Toma i odwróciłem głowę w Jego stronę.
- Ogólnie interesuję się modą, rysunkiem i projektowaniem, ale lubię też pisać piosenki i wiersze, a Ty? - odpowiedział w ogóle się nienamyślając.

Silke · Wysłany: Nie 1:09, 09 Mar 2008 Temat postu:

Jest kreatywny, i ambitny, lubię takie osoby. Zdaje się, być całkowicie uodporniony na oblegi innych ludzi, którzy są nastawieni do Niego niezbyt przyjaźnie. Może właśnie to, mnie w nim dzisiaj zafascynowało?
- Ja interesuję się muzyką, sam gram na gitarze, no i uwielbiam robić graffiti. - odpowiedziałem, potykając się o jakiegoś kija, przez co o mały włos nie zaryłem uzębieniem o ziemię, ale dzięki Billowi udalo mi się zrobić kilka nieokreślonych ruchów, i nie upaść.