Skutki przyjaźni (+16)

Kiwi · Wysłany: Sob 2:30, 08 Mar 2008 Temat postu:

Odwzajemniłem uśmiech. Wstydził się tego, żeby okazał jakąś słabość? A co w tym strasznego? Jednak nie skomentowałem tego. Zaczęliśmy wesoło rozmawiać i iść w stronę dworca. Akurat jak weszliśmy na przystanek, nasz autobus odjechał. A następny był dopiero za 3 godziny. Czemu zawsze muszę mieć pecha? Nawet z takim dzieckiem szczęścia jak Tom?

Silke · Wysłany: Sob 6:44, 08 Mar 2008 Temat postu:

- A to peszek. - zaśmiałem się, podążając wzrokiem za autobusem, który zaczął niknąć nam z oczu. Przygryzłem wargę, i spojrzałem ukosem na czarnowłosego, zastanawiając się, co można byłoby porobić przez te kilka godzin, w których będziemy oczekiwać na przyjazd pojazdu, który zawiezie nasze tyłki spowrotem do domów. Nie wiem co nagle we mnie wstąpiło, ale zacząłem mieć nieczyste myśli. Uh, to u mnie jest już chyba normalne, że wszystko co wygląda choć troszkę jak dziewczyna powoduje, że mój mały Alfredo ma ochotę działać. Skorciłem go w myślach, zdając sobie sprawę, że muszę wyglądać wręcz komicznie, z tym wyrazem twarzy, patrzącym się raz na swoje krocze, a raz na twarz Bill'a. Po krótkim czasie otrząsłem się z tej ogłupiałej pozy, i zwróciłem się do Niego.
- I co my teraz będziemy robić?

Kiwi · Wysłany: Sob 15:26, 08 Mar 2008 Temat postu:

Wzruszyłem ramionami. Jakbym mógł pewnie posłuchałbym mp4, ale padła. Miałem wielką ochotę iść do jakiegoś centrum handlowego i po przemierzać ciuchy. Ale nigdy bym nie zaproponował tego Tomowi. Już chyba wystarczająco ma mnie za dziewczynę. A jakoś zależy mi na jego zdaniu o mnie.
Zerknąłem ukradkiem na Toma. Jakoś dziwnie się we mnie wpatrywał. Nie podobał mi się ten wzrok.

Silke · Wysłany: Sob 15:34, 08 Mar 2008 Temat postu:

Uniosłem brwi ku górze, i odwróciłem od Niego wzrok, przeczuwając, że niezbyt podoba mu się to spojrzenie. Nie chciałem, aby znienawidził mnie już po kilku minutach znajomości, chociaż zapewne zbytnią sympatią też do mnie nie pałał. W końcu, to przeze mnie musiał znosić tyle niezbyt miłych spojrzeń, i słów.
- Eee, możemy pójść do jakiegoś centrum handlowego, czy coś. - powiedziałem spokojnie.

Kiwi · Wysłany: Sob 15:47, 08 Mar 2008 Temat postu:

Otworzyłem szeroko oczy, a potem uśmiechnąłem się szeroko. Przecież przed chwilą dokładnie o tym pomyślałem. Kiwnąłem głową. Niedaleko od dworca PKS, było całkiem fajne centrum handlowe Groove. Już po kilku chwilach weszliśmy do środka. Na szczęście była tram klimatyzacja, bo nie wytrzymałbym w tak gorący dzień w budynku.
Weszliśmy do pierwszego z brzegu sklepu. Jak się okazało był to sklep Nike. Chciałem już odwrócić się i wyjść, ale zauważyłem, że Tom zniknął pomiędzy regałami. Westchnąłem i też zacząłem się rozglądać. Zobaczyłem fajną biało-granatową bluzę z gwiazdą. Przyłożyłem ją do siebie i stanąłem przy lustrze. Uśmiechnąłem się. Wyglądałem świetnie.
- 300 €? - aż pisnąłem kiedy zobaczyłem cenę. Może jakbym dzisiaj zaczął okładać wszystko co zarobię, to za rok bym ją sobie kupił. Westchnąłem smutno i odłożyłem ją spowrotem na półkę.

Silke · Wysłany: Sob 16:09, 08 Mar 2008 Temat postu:

Zauważyłem, że czarnowłosy przymierzył jakąś bluzę, która wyglądała na Nim wręcz szałowo, lecz niestety, nim zdążyłem się dokładniej przyjrzeć, zdjął ją i odłożył na półkę, i co najgorsze, znów zrobił się smutny. Pewnie, należał do tych, którzy nie zawsze ubierają się w sklepach firmy Nike, Puma, bądź inne cudactwo. Właściwie ja sam mam tyle pieniędzy, że równie dobrze mógłbym wyżywić połowę afryki, bynajmniej tak mi się zdaje. Mógłbym przysiąc, że nad głową pojawiła mi się piękna, złota żarówka. Podszedłem do Billa, i zapytałem z lekkim uśmiechem na twarzy.
- Podoba Ci się ona? - wskazałem palcem na rzecz, którą niedawno odłożył.

Kiwi · Wysłany: Sob 16:29, 08 Mar 2008 Temat postu:

- Tak ale nie mam przy sobie pieniędzy - skłamałem. Wiem jakim towarzystwie on się obraca. Gdyby dowiedział się, że jestem biedny, mógłbym się pożegnać z nadzieją, że jeszcze kiedykolwiek jeszcze pogadamy. Uśmiechnąłem się sztucznie, żeby wyglądać wiarygodnie i szybko zmieniłem temat. - A Ty coś znalazłeś fajnego dla siebie?

Silke · Wysłany: Sob 16:36, 08 Mar 2008 Temat postu:

Pomimo wszystko, wiedziałem, że kłamał, i boi się przyznać do tego, że jest kompletnie spłukany. Wziąłem rzecz do ręki, i spojrzałem na cenę. Phie, tylko 300 euro, tyle to ja wydaję na byle co.
- Mhm, znalazłem fajną bluzkę. - wskazałem na towar, który trzymałem pod pachą.

Kiwi · Wysłany: Sob 16:50, 08 Mar 2008 Temat postu:

Spojrzałem na koszulkę, jaką trzymał w ręce. XXL, biała z czarnymi elementami. Ładna, ale kompletnie nie mój styl. Tom akurat tak ją trzymał, że widziałem cenę. 130 € za koszulkę na krótki rękawek ?! Nie ja chcę stąd już wyjść. Mnie nigdy nawet nie będzie stać na sznurówkę do butów z Nike.
- Kupujesz? - znów uśmiechnąłem się sztucznie starając się, by Tom niczego się po mnie nie poznał.

Silke · Wysłany: Sob 16:56, 08 Mar 2008 Temat postu:

Widziałem jego wymuszony uśmiech, i nagle zrobiło mi się okropnie głupio, i poczułem jeszcze większą sympatię do Niego, niż wcześniej.
- Tak kupuję, a Tobie kupię tą - wskazałem podbródkiem na czarną bluzę z gwiazdą, zauważając że otwiera usta, lecz byłem szybszy. - bez gadania, bo się obrażę.
Ruszyłem pewnym krokiem w kierunku kasy.

Kiwi · Wysłany: Sob 17:07, 08 Mar 2008 Temat postu:

- Tom czekaj - złapałem go za rękaw. - Ja ... wezmę jutro pieniądze z domu i sobie kupię. Przecież nie będzie mi stawiał bluzy za 300 € - zaśmiałem się nerwowo. Jednak Tom zachowywał się jakby się w ogóle nie oddzywał i po chwili z wielkim bananem wepchnął mi do rąk małą reklamówkę z bluzą. - Obiecuję, że wszystko Ci oddam - westchnąłem i przygryzłem wargę. ciekawe skąd ja wezmę 300 €. Chyba umówię się z Nick'iem, że wypłaci mi pieniądze za następny rok, a ja będę pracował za darmo. Mam tylko nadzieję, że się zgodzi bo nie mam innych pomysłów.

Silke · Wysłany: Sob 17:26, 08 Mar 2008 Temat postu:

- Jak mi oddasz chociaż pół centa, to walnę fochem na całe Niemcy. - ostrzegłem, wychodząc za nim ze sklepu. Jeszcze mi tego brakowało, aby oddawał mi pieniądze, których i tak mam w brut. Może, z tego względu ludzie chcą się ze mną przyjaźnić, bo zazwyczaj zawsze każdemu wszystko kupuję? Skierowałem się w kierunku małej kawiarni, umieszczonej niedaleko stąd, ciągle mając na uwadze, aby Bill gdzie mi nie zwiał, bo widziałem, jak szuka okazji, aby zapaść się pod ziemię.

Kiwi · Wysłany: Sob 17:34, 08 Mar 2008 Temat postu:

Wlokłem się za Tomem ze spuszczoną głowę. Nie wiem czemu, ale było mi strasznie wstyd. Tego, że nie mogłem sobie sam kupić tej bluzy i, że on musiał mi ją kupić. I jeszcze tego, że powiedział, że nie mam prawa mu nic oddawać. Tak jakbym był biednym rumuńskim dzieckiem, które nie ma się w co ubrać. Przecież spokojnie obyłbym się bez tej bluzy. Tom usiadł przy jakimś stoliku w kawiarni, więc usiadłem naprzeciwko niego i nadal wpatrywałem się w swoje buty.

Silke · Wysłany: Sob 17:57, 08 Mar 2008 Temat postu:

Złożyłem zamówienie na dwie kawy, i czekałem, aż kelner poda, stukając palcami o drewniany stolik. Rozglądałem się zrezygnowany po całej okolicy, analizując w głowie dokładnie każdą następną myśl, która przepłynęła leniwie przez mój umysł. Przeniosłem wzrok na Billa, który wydawał się tak jakby zamknięty w sobie. Nie wiem co mu się stało, kiedy już miałem pytać, dosłyszałem za sobą znajome śmiechy, i głos jednego z Nich.
- Ej, Tom, Ciebie już całkowicie pojebało, że zadajesz się z taką ciotą, czy czym to w ogóle jest?! - wrzasnął, a ponad nim, kilka osób, przyglądała się z zaineresowaniem całej sytuacji. Zauważyłem, że Bill zrobił się czerwony jak burak, więc przeklnąłem pod nosem i mruknąłem półgębkiem 'poczekaj na mnie'. Podszedłem do Patricka i zacząłem się z nim kłócić, a ludzie gapili się na nas jak na nienormalnych.
- Sory, już kiedyś powiedziałem, że sam wybieram sobie osoby, z którymi rozmawiam, i nic Ci do tego! Czy, wy wszyscy patrzycie tylko na wygląd, bądź na grubość portfela?! To jest więcej, niż żałosne, tyle wam powiem! - wrzasnąłem. Miałem już dość, waliłem to, że prawdopodobnie kawa już przybyła. Podszedłem nachmrzuony do Billa, i powiedziałem łagodnie;
- Chodźmy stąd.

Kiwi · Wysłany: Sob 18:12, 08 Mar 2008 Temat postu:

Poczułem się tak jak jeszcze chyba nigdy w życiu. Tom mnie bronił. Wolał mnie od swojej bandy klonów. Podniosłem się z krzesełka i jeszcze raz rzucając spojrzenie w ich stronę, ruszyłem za Tomem. Wszyscy trzej patrzyli z lekko uchylonymi ustami i szeroko otwartymi oczami jak razem z Tomem szybkim krokiem wychodzimy z centrum.
- Przecież mogłeś z nimi zostać. Ja bym się nie obraził. Pochodziłbym sobie po centrum, czy coś.