aaa4 |
Wysłany: Pon 13:09, 12 Mar 2018 Temat postu: |
|
-Byles moim przyjacielem. - Shane mowil drzacym glosem. - Byles moim najlepszym przyjacielem. No, jak jeszcze to wszystko moze sie pochrzanic?
Michael nic nie odpowiedzial. Podszedl o krok, wyjal Shane'owi z rak noz i kolek i objal kumpla. I tym razem Shane nie stawial oporu.
-Idiota - westchnal Michael i poklepal go po plecach.
-Niewazne. Sam zaczales - mruknal Shane, cofnal sie i potarl oczy grzbietem reki. - Rozejrzal sie wkolo i spojrzal na Claire. - Mialas juz dawno byc w domu.
Cholera. Miala nadzieje, ze dzieki awanturze z Shane'em zapomna o jej poznym powrocie. Ale, oczywiscie, szukal teraz, sposobu na odwrocenie uwagi od siebie, a ona znalazla sie pod
reka, latwy cel.
-Wlasnie - powiedziala Eve. - Zdaje sie zapomnialas, jaki jest do nas numer. Moglas zadzwonic i powiedziec, ze nie lezysz martwa w jakims rowie.
-Nic mi nie jest.
-Ale Amy owszem. Zostala zamordowana i wepchnieta do naszego pojemnika |
|