Autor Wiadomość
Kiwi
PostWysłany: Nie 18:41, 09 Mar 2008    Temat postu:

Tom nagle zamyślił się i posmutniał.
- O czym myślisz? Stało się coś? - zapytałem ostrożnie się do niego przytulając.
Silke
PostWysłany: Pią 21:27, 07 Mar 2008    Temat postu:

- Brawo, nawet dobrze Ci poszło, aniołku. - zaśmiałem się, wkładając dłonie w kieszenie, bo nagle zacząłem marznąć. Chciałbym wreszcie okazać przed wszystkimi to, że go kocham, jednak nie chciałem znosić tych wszystkich oczu, które gapiły się na mnie z niedowierzaniem, i szeptów, szydzących z mojej orientacji.
Kiwi
PostWysłany: Pią 21:26, 07 Mar 2008    Temat postu:

- Postaram się - mruknąłem. Zaciągnąłem się drugi raz tak samo. Znowu zacząłem kaszleć, ale tym razem było już lepiej. Po kolejnych kilku razach, udało mi się zaciągnąć i tylko odchrząknąć. Niestety skończyła się fajka i nie mogłem nadal prowadzić nauki. Wyszczerzyłem się do Toma.
Silke
PostWysłany: Pią 21:26, 07 Mar 2008    Temat postu:

Spojrzałem rozbawiony na bliźniaka, który zaczął przeraźliwie kaszleć.
- Tylko mi się nie uduś, skarbie. - wypowiedziałem to cicho, aby nikt poza Nim tego nie usłyszał, po czym zaciągnąłem się szlugiem.
Kiwi
PostWysłany: Pią 21:25, 07 Mar 2008    Temat postu:

Niby widziałem jak Tom pali i wiedziałem jak to zrobić ... Ale między teorią, a praktyką są lata świetlne. Włożyłem papierosa do ust i podpaliłem zapaliczkę. Przybliżyłem ją do końca szluga i mocno się zaciągnąłem. Dym wleciał do mich ust, a potem do gardła i płuc. Zacząłem przeraźliwie kaszleć.
Kiedy się uspokoiłem spojrzałem na rozbawionego bliźniaka.
- No, ale podpaliłem - pokazałem mu szluga i oddałem zapaliczkę.
Silke
PostWysłany: Pią 21:25, 07 Mar 2008    Temat postu:

- Nauczysz się. - wyciągnąłem jednego dla siebie. Najpierw podpaliłem swojego, a później podałem zapalniczkę Billowi, który wgapiał się w to urządzenie z wielkim znakiem zapytania wypisanym na twarzy. - Dasz radę sam, czy ja mam Ci podpalić?
Kiwi
PostWysłany: Pią 21:24, 07 Mar 2008    Temat postu:

- Przecież wiesz, że nie palę - podniosłem obie brwi do góry ze zdziwienia. Pan idealny ma oznaki sklerozy?
- No, ale głupio tak samemu - uśmiechnął się Tom, podsuwając mi paczkę jeszcze bliżej pod nos. Popatrzyłem niepewnie na pudełko i wyciągnąłem jednego szluga.
- Ale ja nie umiem - nieporadnie złapałem go w palce.
Silke
PostWysłany: Pią 21:24, 07 Mar 2008    Temat postu:

Zatarłem zadowolony dłonie, i klasnąłem w nie głośno, próbując nie zacząć tańczyć. Co prawda, w tej chwili nie miałem ochoty kogoś zgwałcić, ani napaść. Po prostu chciałem się przejść, zapalić i... pogadać. Niemożliwe, nie?
- To jak Bill, zapalisz? - zapytałem wyciągając ku niemu paczkę szlugów, kiedy byliśmy już w parku.
Kiwi
PostWysłany: Pią 21:24, 07 Mar 2008    Temat postu:

A ja głupi myślałem, że coś mu się w tej głowie poprzestawiało i teraz będzie inaczej. Jak zwykle kazał mi się ubrać i siłą zaciągnął do parku, ponieważ on tak chciał. Wcześniej był jaki był, bo coś chciał. A kiedy już to coś dostał, mógł być spowrotem sobą.
Dlaczego ja jestem taki naiwny i za każdym razem wierzę, że się zmienił? Ludzie się nie zmieniają z dnia na dzień, a w przypadku Toma nie zmieniają się nigdy.
Silke
PostWysłany: Pią 21:23, 07 Mar 2008    Temat postu:

- Porobić coś innego? - prychnąłem. Miał w tym jakiś ukryty podtekst, czy co? Złapałem go za ramię, karząc mu się szybko ubrać. Jakoś, odechciało mi się siedzieć w domu, a całe zmęczenie uleciało w rekordowo szybkim tempie. Bill oczywiście marudził, że mu się nie chce, że nie ma ochoty patrzeć na to, jak wyżywam się na bezbronnych ludziach, i tak dalej. Miałem to gdzieś w tej chwili. Wyszliśmy pospiesznie z domu, kierując się w stronę jednego z największych parków w mieście.
Kiwi
PostWysłany: Pią 21:16, 07 Mar 2008    Temat postu:

- Tom no - westchnąłem zrezygnowany i wyszedłem za nim - Przecież nie o to mi chodziło. - złapałem go za ramię, kiedy miał zamiar schodzić ze schodów. - Jeżeli chcesz to możemy wyłączyć ten film i porobić coś innego - przekrzywiłem głowę i spojrzałem na niego pytająco.
Silke
PostWysłany: Pią 21:16, 07 Mar 2008    Temat postu:

- Ależ, ja wcale nie mam zamiaru przeszkadzać Ci, ani rozpraszać. - powiedziałem lekko zmieszany, i odszedłem od Niego. - Jakby co jestem na dole. - powiadomiłem go, opuszczając pokój. Skoro mu przeszkadzam, to po co mam tam siedzieć? Pff.
Kiwi
PostWysłany: Pią 21:16, 07 Mar 2008    Temat postu:

- Przeszkadzać mi w filmie i rozpraszać mnie - uśmiechnąłem się do niego.
Silke
PostWysłany: Pią 21:15, 07 Mar 2008    Temat postu:

Spojrzałem na Niego pytająco. O co mu chodziło, hę? Przewróciłem go na plecy, i zawisłem nad nim, dłonie kładąc po obu stronach jego głowy.
- Co mam przestać?
Kiwi
PostWysłany: Pią 21:15, 07 Mar 2008    Temat postu:

- Tooooom - mruknąłem cicho. - Przestań - wbiłem mu paznokieć w rzebro.

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group